Trudne wybory w „Małym życiu”
Książka Hanyi Yanagihary „Małe życie” była tematem rozmowy kwietniowego spotkania dyskusyjnego klubu książki przy filii bibliotecznej w Grabowie.
Powieść w Ameryce i w Anglii odniosła ogromny sukces wśród krytyków i czytelników – trafiła do finału Nagrody Bookera i National Book Award, otrzymała prestiżową Kirkus Prize, znalazła się na czele rankingów najlepszych powieści 2015 roku sporządzonych przez najważniejsze tytuły prasowe, rozgłośnie radiowe i portale internetowe (m.in. „The New York Times”, „The Washington Post”, „The Wall Street Journal”, „The Guardian”, „The BuzzFeed”, „The Goodreads, Oprah”). Prawa do opublikowania powieści dotychczas sprzedano do dwudziestu krajów.
Poniżej opinia jednego z klubowiczów :
Kolejna propozycja DKK. Arcydzieło grzmią krytycy literaccy. Czy rzeczywiście? Pewnie tak. Oni się znają. Ja nie. Oczywiście jestem pełen uznania. Powieść rzeka, pasjonująca, świetnie się czyta, ale… mam problem z moją mentalnością. To opowieść typowo amerykańska i według mnie oparta na schematach konstruowania fabuły. Ale sprawdzonych. Kryminał sensacyjny, obyczajowy, psychologiczny no i sen o ludziach sukcesu, którzy pozostali wartościowymi ludźmi i szanującymi wartości. Nawet w sytuacjach krańcowych. Dobra receptura. Skąd więc mój dyskomfort ? Ano z mojej wrednej podejrzliwości, że dałem się oszukać. Ale to może być plus dla autorki. Bohaterami są mężczyźni, ale ich wnikliwe studium psychologiczne przedstawia nam… kobieta. Z ogromnym zainteresowaniem i podziwem przeczytałem zatem końcowe podziękowania , być może współtwórcom powieści.
Trochę miałkie są te moje argumenty na „nie”, więc w moim odczuciu nie arcydzieło ale jednak … mistrzostwo !
– Jan Walicki